Dlaczego zakupoholizm dotyka zazwyczaj kobiet?

zakupoholizm

Mogłoby się wydawać, że uzależnienie nie wybiera sobie osób, które dopada najczęściej. Jeśli jednak przyjrzymy się sprawie bliżej wyraźnie widać, iż kobiety i mężczyźni mają pewne predyspozycje do popadania w jedne nałogi bardziej a w inne mniej. Przykładowo alkoholizm dotyka o wiele częściej mężczyzn. Tu wszelkie ogólnodostępne statystyki m.in. Ministerstwa Zdrowia są dla panów bardzo surowe. Piją oni wielokrotnie więcej niż kobiety. Z drugiej strony tytułowy zakupoholizm dotyczy głównie kobiet. Na 100 osób uzależnionych od zakupów, blisko 80% stanowią panie. Co takiego niezwykłego ma w sobie kupowanie, że tak silnie działa na kobiety?

Historia i konstrukcja psychiczna kobiet czyni je wyjątkowo podatnymi na zakupoholizm

W tym jednym podtytule zawiera się naprawdę sporo przyczyn. Zdaję sobie sprawę, że poniżej wymienione mogą nie wyczerpać tematu, ale z treści, do których dotarłem, wybrałem te, które powtarzają się najczęściej. Przyczyny te dotyczą kobiet ogólnie, choć w Polsce ze względu na przemiany ustrojowe, naszą historię mogą być one nieco zniekształcone lub uwypuklone. Weźmy tzw. szeroko rozumiany dobrobyt. Ten dotarł do Polski stosunkowo niedawno, a i tak nie objął całego społeczeństwa. Pomimo 18 lat członkostwa w Unii Europejskiej wciąż należymy do najbiedniejszych krajów starego kontynentu. Pora przyjrzeć się co powoduje uzależnienie od zakupów wśród kobiet.

  1. Rola kobiety w społeczeństwie

Z dzisiejszej perspektywy trudno to sobie wyobrazić, ale jeszcze w latach 60 XX wieku kobietom w wielu krajach europy zachodniej, jak również w Stanach Zjednoczonych najzwyczajniej nie opłacało się pracować. Zajmowały się domem i dziećmi. To była ich naturalna rola w pełni akceptowana przez społeczeństwo, jak i przez nie same.

Mieliśmy więc do czynienia z klasycznym podziałem ról. Mężczyzna zarabia, kobieta dba o dzieci, dom i co za tym idzie o zakupy wszystkiego, co do domu niezbędne. Tu pojawia się pierwszy ciekawy wątek na drodze w poszukiwaniu przyczyn zakupoholizmu. To kobieta w zdecydowanej większości gospodarstw domowych przez długie lata odpowiadała za większość decyzji zakupowych. I to pomimo że w wielu rodzinach na przestrzeni pokoleń zarabiał tylko mężczyzna. Tym samym kobieta od zawsze miała mnóstwo okazji zakupowych, była poddawana nieustannym pokusom, zachętom. Cały przekaz reklamowy, nawet jeśli trudno nazwać go reklamą w całym znaczeniu tego słowa tworzony był z myślą o kobietach.

  1. Emocje

Kobieta to emocje. Takie skojarzenie jest w pełni trafne. Kobiety postrzegają świat zupełnie inaczej niż mężczyźni. Czują, obserwują, analizują. Emocje są dla nich czymś naturalnym. I nie jest żadną tajemnicą, że skwapliwie wykorzystują to spece od reklamy wiedząc, że duża część decyzji zakupowych, kobiety podejmują właśnie pod wpływem emocji: radości, smutku czy chandry. Zakup czegoś tylko dla polepszenia nastroju to kwintesencja zakupoholizmu, choć ten, kto tak postępuje, może jeszcze nie zdawać sobie z tego sprawy. Oczywiście jeden zakup jeszcze nikogo w zakupoholizm nie wpędził. Jest to jednak pierwszy krok ku wyrobieniu w sobie fatalnego nawyku: Mam zły nastrój – idę do sklepu.

  1. Problemy z poczuciem własnej wartości

To najpoważniejsza z dotychczas wymienionych przyczyn. Psychoterapeuci od uzależnień behawioralnych przyznają, że niskie poczucie własnej wartości jest jednym z najpoważniejszych źródeł popadania w zakupoholizm. Nie jest tajemnicą, iż owe obniżone poczucie wartości bez porównania częściej dotyka kobiet aniżeli mężczyzn. Presja, która ciąży na współczesnej kobiecie nigdy nie była większa. Stałe porównywanie się do innych, obawa o swój wygląd, ciągłe bycie na diecie, aby nie przybrać czasem 2 kg. Kobieta musi być atrakcyjna, zadbana, modnie ubrana, ambitna, uśmiechnięta i co najważniejsze – wyglądać tak, jakby ją to nic nie kosztowało. Przy tym wszystkim rzecz jasna po pracy musi być dobrą matką dla dwójki dzieci oraz kochającą, wyrozumiałą i namiętną partnerką dla męża. Nic tylko się sklonować i liczyć, że nikt się nie zorientuje :).

Dodajmy to tego kreowany przez social media, szczególnie Instagram obraz nierealnego świata pełnego ludzi szczęśliwych, młodych i pięknych, którzy nie wiedzieć jak, ale stale są na wakacjach i „ładują” baterie.
Jakby tego było mało, otoczenie podsuwa kobietom porady jak żyć wyjęte z poradników – amerykańskich rzecz jasna o treści w stylu:

Nauczyłam się żyć za pół pensji. Dzięki temu odkryłam, że nie potrzebuję tyle kupować. Przy okazji odnalazłam nowe pasje i zyskałam wolny czas. Brzmi nieźle. Do zastosowania w Polskich realiach jak znalazł. I jak tu nie popaść w doła?

Po tym wszystkim przekaz reklamowy o treści:

Jesteś tego warta…
Zasługujesz na to…
I Ty możesz poczuć się piękna…

Trafia do kobiet o wiele łatwiej, gdy są one podłamane, zmęczone, nie czują się wystarczające, cokolwiek to znaczy. Pokuszę się o stwierdzenie, że jest to perfidna i starannie zaplanowana strategia marketingowa.
Zachwiać poczucie wartości, a następnie zaoferować zakup produktu X jako cudownego leku na jego podniesienie.
Działa. Chwilę, ale działa. Aż do następnego razu.
zakupoholizm kobiet

  1. Rosnąca niezależność kobiet

Ostatni, choć nie mniej istotny czynnik to zmiany, które dotyczą ogólnie roli i miejsca kobiet w społeczeństwie. Model, w którym miały one niejako z góry określoną rolę tj. wyjść młodo za mąż, urodzić dzieci minimum dwoje i zajmować się domem, odchodzi powoli w niepamięć. Od lat 90, wśród młodych kobiet maleje chęć do małżeństwa. Pierwsze dziecko rodzą kilka lat później niż ich matki i często na tym jednym poprzestają.
Coraz częściej stawiają za to na karierę. Pierwszy raz od pokoleń, kobiety w Polsce ma szansę być niezależnymi finansowo, prowadzić samodzielne gospodarstwo domowe. Nawet jeśli wychodzą za mąż, coraz częściej pracują.
I tu pojawia się kolejny element na drodze ku zakupoholizmowi. Po raz pierwszy bowiem kobiety mają wyłącznie swoje pieniądze. Nie są zależne od tego, ile przyniesie do domu mąż. Nikt im nie wydziela i nie pyta, na co je wydała. To otwiera przed nimi świat niedostępny jeszcze 30-40 lat temu, gdy nie dość, że kobieta bazowała na tym, co dał jej mąż, to tak naprawdę poza najpotrzebniejszymi do życia rzeczami nie miała na co wydawać. Szeroko rozumiany konsumpcjonizm zawitał do nas 20-25 lat temu, a więc niedawno. Spora część pań rzuca się więc w wir zakupów, próbując niejako zrekompensować sobie to, czego nigdy nie miały w dzieciństwie, bo w domu zawsze było krucho z pieniędzmi. Mogą pozwolić sobie na dużo więcej niż ich mamy raptem pokolenie wcześniej. Nikogo nie powinno zatem dziwić to, że największy odsetek zakupoholiczek stanowią kobiety w przedziale 30-40 lat, a więc te, które dorastały w momencie, gdy do Polski wchodził wspomniany konsumpcjonizm.

Jak zatem pokonać zakupoholizm u kobiet?

Podstawą jest świadomość jego istnienia i nietraktowania go jako wymysłu oraz zrozumienie jego źródeł.
Mam nadzieję, że powyższe 4 punkty pozwoliły otworzyć nie jedną parę oczu na problem i pokazać, co tak naprawdę kryje się za ciągiem kobiet ku zakupom. Będąc bogatszą o tę wiedzę z pewnością łatwiej stawić opór nawet początkowemu uzależnieniu. Ewentualnie sięgnąć po fachową pomoc o ile własne pomysły nie dadzą rezultatów.

Przeczytaj również:

Czym jest zakupoholizm?
Przyczyny zakupoholizmu
Internetowy zakupoholizm
Zakupoholizm u młodzieży
Czy wykonywana praca może wzmacniać zakupoholizm?

Interesuje Cię ta tematyka? Sprawdź e-book mojego autorstwa📚👇

Poznaj e-book – Jak mniej kupować

„Jak mniej kupować” to książka, dla każdego, kto łapie się na tym,
że kupuje za dużo i zaczyna to dla niego stanowić problem.

Na blisko 180 stronach, Czytelnik otrzyma informacje na temat
mechanizmów konsumpcjonizmu i mnóstwo praktycznych porad
jak z nimi walczyć na co dzień.

E-book dostępny jest w trzech formatach: PDF, EPUB, MOBI
Szczegóły znajdziesz tutaj 👉KLIKNIJ

Możesz również polubić

Dodaj komentarz