Czym jest zakupoholizm?
Uzależnienia towarzyszą ludziom od wieków. Alkohol, nikotyna, narkotyki, leki, hazard, seks, pracoholizm czy wreszcie zakupoholizm. Ten ostatni występuje również pod innymi nazwami. Oniomania (od słowa mania), szopoholizm (od ang. shop – sklep), czy też sięgając do terminologii medycznej: compulsive buying disorder (kompulsywne zakupy). Zakupoholizm należy do uzależnień od czynności a dokładnie kupowania rzeczy, których z reguły osoba uzależniona wcale nie potrzebuje. Zakup jest dla niej jedynie sposobem rozładowania napięcia, stresu czy odreagowania niepowodzeń, pogorszenia nastroju.
Zakupoholizm – uzależnienie XXI wieku
Bez wątpienia uzależnienie od kupowania obok pracoholizmu jest czymś stosunkowo nowym. Szacuje się, że na świecie, a przynajmniej w krajach rozwiniętych, zakupoholizm dotyka nawet 5% społeczeństwa, z czego w zdecydowanej większości są to kobiety, stanowiące nawet 80% uzależnionych. O tym, dlaczego to kobiety stały się „celem” zakupoholizmu, napisałem osobny tekst.
Przez lata zakupoholizm był traktowany nieco z przymrużeniem oka, jako swojego rodzaju kaprys, wypełnienie nudy wśród zamożnych kobiet z bogatych społeczeństw. Z czasem świadomość i wiedza na temat tego uzależnienia behawioralnego urosła i dziś wiemy już, że kupnoholizm jest poważnym zaburzeniem. To połączenie niewłaściwych nawyków, dysfunkcji emocjonalnych z nieumiejętnością radzenia sobie, z nazwijmy to trudnościami dnia codziennego w sposób inny niż poprzez zakup kolejnej bluzki, butów czy chociażby wazonika. I to pomimo że mamy ich w domu już kilka. Co ważne, zakupoholizm wbrew pozorom nie dotyczy osób dobrze sytuowanych. Może dotknąć każdego, nawet kogoś, kto ma mało pieniędzy. Jedyne co różni wówczas takie osoby to, to, że zamożna może tkwić w zakupoholiźmie latami, trwoniąc pieniądze na niepotrzebne rzeczy, pogrążając się przy tym całkowicie w nałogu. Natomiast ktoś, kto nie ma zbyt wiele pieniędzy, zderzy się ze ścianą problemu o wiele szybciej. Niezapłacone rachunki, długi na karcie kredytowej, pożyczki chwilówki a finalnie długi i komornik, który zajmie konto bankowe, aby odzyskać pieniądze dla banku czy firmy pożyczkowej.
Paradoksalnie więc ta druga ścieżka zakupoholizmu, choć bardziej drastyczna, daje o sobie znać w bardzo dotkliwy sposób, a tym samym powinna skłonić do wcześniejszej refleksji. Również rodzina takiej osoby, o wiele szybciej zauważy niedobory finansowe, przy jednocześnie wypełnionych po brzegi szafach, z często nierozpakowanymi jeszcze torbami.
Zakupoholizmu nie wolno lekceważyć
Psychologowie i terapeuci od uzależnień biją na alarm, iż zakupoholizm to szybko rosnący problem, który dotyka coraz więcej osób, w tym również młodzież. Jego internetowa odmiana dosięga również swoimi mackami osoby, które przez lata nie miały swobodnego dostępu do galerii handlowych czy sklepów znanych marek. Mowa tu o mieszkańcach wsi i małych miasteczek. Dzięki internetowi bariera dostępu do sklepów znika, otwierając przed takimi osobami praktycznie nieograniczone (poza finansowymi) możliwości kupowania.
Rośnie również ilość czynników powodujących i pogłębiających uzależnienie od kupowania.
Stres, pęd życia, ciągła presja na wygląd (w szczególności wobec kobiet), porównywanie się do innych, w czym prym wiodą social media np. Instagram. Dodajmy to tego fakt, że współcześni rodzice coraz mniej czasu poświęcają swoim dzieciom. Brak ciepła, zainteresowania z ich strony sprawia, że czują się one niepewnie i próbują to sobie zrekompensować zakupami za pieniądze otrzymane od rodziców, niejako w nagrodę za brak czasu. I tak nieświadomie nastolatki wyrabiają sobie fatalne nawyki, utożsamiając zakupy z kompensowaniem sobie braków na innych płaszczyznach życia. Niewątpliwie życie dostarcza nam na co dzień wielu niekomfortowych sytuacji. Brak umiejętności rozładowania napięcia, które im towarzyszy to obok poczucia niskiej wartości jedna z głównych przyczyn zakupoholizmu. Zakup czegoś staje się dla takich osób lekiem podobnie jak papieros czy butelka alkoholu. Zmienia się zatem jedynie środek, który daje „ukojenie”, ale mechanizm psychologiczny pozostaje ten sam.
Zakupoholizm należy bezwzględnie leczyć
Jak każdy nałóg tak i uzależnienie od zakupów można, a nawet należy leczyć. W przeciwnym razie zakupoholik stanie w jednym rzędzie obok alkoholika czy narkomana z tą różnicą, że zakupoholizm wykańcza głównie psychicznie i finansowo a alkohol czy narkotyki dodatkowo i nieodwracalnie niszczą nasz organizm. Tak, więc jeśli tylko podejrzewasz, że możesz cierpieć na zakupoholizm, który traktujesz jako lekarstwo na rozładowanie napięcia lub zabicia nudy, nie zwlekaj i szukaj pomocy. Na szczęście również w Polsce powstaje coraz więcej poradni, które w zakresie swoich usług mają leczenie uzależnienia od zakupów. W żadnym razie nie wstydź się skorzystać z fachowej porady. Potraktuj to, jak wizytę u każdego innego lekarza, do którego udajesz się, gdy coś ci przeszkadza i powoduje dyskomfort, chociażby bolący ząb.
Zainteresował Cię ten temat?
Więcej o tym, jak stawić czoła szaleństwu konsumpcjonizmu piszę w e-booku mojego autorstwa 📚👇
„Jak mniej kupować” to książka, dla każdego, kto łapie się na tym,
że kupuje za dużo i zaczyna to dla niego stanowić problem.
Na blisko 180 stronach, Czytelnik otrzyma informacje na temat
mechanizmów konsumpcjonizmu i mnóstwo praktycznych porad
jak z nimi walczyć na co dzień.
E-book dostępny jest w trzech formatach: PDF, EPUB, MOBI
Sprawdź szczegóły 👉 KLIKNIJ
Dodaj komentarz