Ile można zyskać podczas Black Friday?

Ile można zyskać podczas Black Friday

Czy nie jest, aby tak, że przedstawiane jako święto dla łowców okazji cenowych, Black Friday to bardziej sprytny trick marketingowy sklepów?

Black Friday to święto wyprzedaży, które przyjęło się w Polsce na dobre. Czy jednak zakupy w tym dniu gwarantują prawdziwe okazje cenowe? Zapewne niejednej osobie udało się kupić coś podczas wyprzedaży w tym wyjątkowym dniu nieco taniej niż normalnie. Prawda jednak jest taka, że w zdecydowanej większości przypadków obniżki są symboliczne.

Dowodem na to może być raport firmy Deloitte, przygotowany po Black Friday 2021, z którego wynika jednoznacznie, że średnia obniżka cen podczas BF sięga 3-4%. Bardzo często lepszą okazją do zakupów w obniżonych cenach są inne, poprzedzające ten dzień wyprzedaże lub śledzenie ceny produkty, na którym naprawdę nam zależy i trafienie na promocję.

Spójrzmy przez chwilę na święto okazji Black Friday oczami np. właściciela sklepu internetowego

Tak naprawdę na Black Friday mają szansę zarobić jedynie sprzedawcy produktów wysoko marżowych, czyli takich, których różnica w cenie wytworzenia lub zakupu u producenta pozwoli pokryć obniżkę ceny, na którą liczą klienci. Finalnie sprzedawca może wyjść, chociażby na zero na całej transakcji.
I już ta informacja powinna dać Ci odpowiedź, dlaczego tak wiele promocji jest promocją tylko z nazwy. Od kilku lat głośno mówi się, że średnia wartość obniżek na BF jest wręcz symboliczna. Oto 2 główne tego przyczyny.

  1. W okresie poprzedzającym Czarny Piątek, ilość chętnych do reklamowania się rośnie. Jest to w pełni zrozumiałe. To z kolei w naturalny sposób powoduje wzrost cen reklam, czyli kosztów dotarcia do potencjalnych klientów.
  2. W celu wyróżnienia się wśród setek innych ofert na Black Friday musimy zaoferować konkretny rabat. 20-30% to minimum, aby ktokolwiek zerknął na to, co mamy do zaoferowania. Jeśli teraz skojarzymy nasz rabat ze wzrostem stawek za reklamę w tym gorącym okresie również o 20-30%, szybko okaże się, że z naszej kieszeni ubędzie ok. 50% ceny wyjściowej produktu.

O ile nasza marża nie wynosi grubo ponad 50%, jesteśmy wręcz stratni.

Wbrew temu, co się mówi, Black Friday to element biznesu, a ten powinien zarabiać.
Mało kto wykorzysta święto wyprzedaży to tego, aby zrobić sobie reklamę sklepu.
Może i wybije się na chwilę, ale to wszystko. Na dłuższą metą raczej nie przetrwa.

Drogi czytelniku

Może ta perspektywa od strony sprzedającego będzie dla Ciebie cenną wskazówką, dlaczego tak wiele promocji na Black Friday to zwykły marketingowy wabik. Tym samym ostudzi Twój zapał, aby ruszyć do sklepów w poszukiwaniu okazji, zapominając o zdrowym rozsądku. Osoby, które na co dzień zmagają się z nadmiernym kupowaniem, nawet jeśli nie jest to zakupoholizm, czyli uzależnienie od zakupów powinny szukać takich właśnie argumentów za tym, aby szczególnie podczas Czarnego Piątku odpuścić sobie buszowanie po sklepach. Szansa, że wpadną w wir zakupów, jest wówczas o wiele większa. Mechanizm typu FOMO (lęk przed utratą okazji), jak również magia słowa wyprzedaż mają ogromną moc. Nie dajmy im okazji, aby namieszały nam w głowie.

Już w następnym poście poruszę temat najczęściej spotykanych pułapek Black Friday.

źródło:
https://www2.deloitte.com/pl/pl/pages/press-releases/articles/Black-Friday-przyniosl-srednie-obnizki-na-poziomie-3-6-proc.html

Możesz również polubić

Dodaj komentarz