Jak firmy wykorzystują altruizm do sprzedawania większej ilości produktów?

Wśród metod na wyróżnienie się na rynku i zachęcenie klientów do nabycia tego, a nie innego produktu, niektóre firmy stosują m.in. altruizm. Wprawdzie ma on różne formy, ale na potrzeby tego wpisu skupię się na jednej. Jest nią partnerstwo z organizacjami charytatywnymi. Dowolna marka może nawiązać współpracę z organizacjami różnego typu m.in. charytatywnymi lub takimi, którym zależy na promocji istotnej dla społeczeństwa inicjatywy, np. zachęca do regularnych badań, mycia zębów przez dzieci, czy edukuje z bezpiecznego korzystania z internetu.
Na czym polega taki Altruizm?
W skrócie na przeznaczaniu części swoich dochodów ze sprzedaży produktów na wsparcie konkretnych celów charytatywnych. Na przykład, od każdego zakupu danego produktu, firma może obiecać przekazanie określonej kwoty na rzecz wskazanej w akcji organizacji. Taki model pozwala klientom odczuć, że ich zakup przyczynia się do pozytywnej zmiany. Zaczynasz rozumieć, w czym rzecz?
Firma X chce wesprzeć daną inicjatywę.
Szacunek dla niej.
Każde 100, 1000 czy 10 000 zł z jej milionowych przychodów przekazane na wsparcie danej organizacji charytatywnej jest ok.
Tylko, czy trzeba o tym informować wszem i wobec na bilbordach, a nawet opakowaniach produktu?
Niekoniecznie.
Dla jasności nie zniechęcam do sięgania po produkty w ramach akcji, w których zawiera się altruizm, a raczej do odpowiedzenia sobie na jedno proste pytanie.
Czy gdyby nie wyraźna informacja o tym, że marka X wspiera inicjatywę Y, sięgnęłabym po dany produkt?
To tak jak z różnymi trikami typu: 20% pojemności więcej, 3 w cenie 2 etc. czyli działań, które mają namącić nam w głowie i skierować naszą uwagę na produkt, na który w normalnych okolicznościach (bez zachęt) nie zwrócilibyśmy uwagi.
Altruizm możemy zrealizować bez specjalnych zachęt
Chcesz wesprzeć jakąś organizację lub inicjatywę?
Jeśli współpracuje z nią firmy X, z pewnością jest ona łatwa do odnalezienia. Zazwyczaj wystarczy wejść na wskazaną stronę internetową, odnaleźć zakładkę typu: Wesprzyj nas i wykonać przelew lub płatność BLIK na kwotę, którą uznamy za stosowną.
Uwierz mi.
Przekazanie bezpośrednio 50 zł na wybraną fundację da Ci ogrom satysfakcji, a przy okazji nie zaburzy Twoich wyborów zakupowych, na rzecz produktów, które kupisz pod wpływem specjalnie wzbogaconego przekazu.
Do przemyślenia przy okazji kolejnych zakupów.
Przy okazji, masz absolutną pewność, że owe 50 zł dotarło do fundacji od Ciebie. To lepsze niż 50 gr od dowolnego produktu biorącego udział w akcji z altruizmem w tle.
Altruizm czy może marketing?
Przytoczę teraz krótką, ale dającą do myślenia historię jednego ze znanych w stolicy butików z odzieżą dla osób z grubymi portfelami. Działo się to kilka lat temu, ale mechanizm jest ten sam.
Właściciele butiku wpadają na pomysł stworzenia akcji promocyjnej w ramach której w zamian za zakup określonego produktu zobowiązują się do przekazania określonej (symbolicznej na tle ceny) sumy na wskazaną organizację charytatywną.
Wydawać by się mogło super. Buty, sukienki, torebki do tanich nie należą więc i potrzebującym trochę grosza wpadnie. Akcja miała szansę na spore powodzenie, gdyż do jej promocji wykorzystano m.in. kilkoro celebrytów, a Ci jak wiadomo, mają swoje „zasięgi” i mogą napędzić kolejnych klientów. Do tego momentu wszystko brzmi ok. No właśnie.
Problem w tym, że pomimo tego, że ów butik po paru tygodniach akcji z udziałem mi.n. celebrytów miał rekordową sprzedaż swoich produktów, wokół całej sprawy zrobiło się dość niezręcznie. Szybko pojawiły się głosy, że cała kampania to żadna inicjatywa z myślą o potrzebujących, a sprytnie zaplanowana akcja marketingowa mająca wykorzystać altruizm. Nie znam finału sprawy. Mam tylko nadzieję, że zebrane pieniądze trafiły do potrzebujących, a właściciele butiku zrewidują swoje plany marketingowe. Tak naprawdę, dopiero gdy sprawa trafiła do internetu i zrobiło się wokół niej głośno, właściciele butiku uderzyli się w piersi i zaczęli przepraszać za swoje zachowanie. Czy można im zarzucać zwykłą nieuczciwość? Raczej nie. Wykorzystali zwyczajnie znany od lat mechanizm i być może padli trochę ofiarą własnego sukcesu nie spodziewając się, że akcja spotka się z aż takim przyjęciem.
Podsumowując, planując wykorzystać altruizm do tego, aby zareklamować swój biznes, musisz liczyć się z negatywnymi głosami. Czasem bardzo negatywnymi. Nie wiem, czy dany butik nadal działa, bo w dobie silnej konkurencji w branży mody kolejne podmioty powstają i padają, ale myśląc długofalowo lepiej działać bardziej subtelnie. Jeśli już prowadzisz swoje działania wspierania potrzebujących, rób to z klasą, a nie dla kasy.
Dla spokojnej głowy od zakupów wspieraj samodzielnie, a nie pod wpływem przygotowanych przekazów.
Do następnego wpisu.
Podoba Ci powyższy tekst?
Wkurza Cię to jak firmy namawiają klientów do zakupu kolejnych produktów, chociaż ci ostatni wcale ich nie potrzebują. Poznaj mój e-book, w którym na blisko 180 stronach przybliżam pułapki konsumpcjonizmu.

„Jak mniej kupować” to publikacja, dla każdego, kto łapie się na tym, że kupuje za dużo i zaczyna to dla niego stanowić problem.
Na blisko 180 stronach, Czytelnik otrzyma informacje na temat mechanizmów konsumpcjonizmu i mnóstwo praktycznych porad jak z nimi walczyć na co dzień.
E-book dostępny jest w trzech formatach: PDF, EPUB, MOBI
Sprawdź więcej szczegółów klikając TUTAJ
Dodaj komentarz